Dziś uszyłam najłatwiejszą rzecz w moim życiu i taką efektowną:)
Kołnierz z lisa (oczywiście sztucznego)oraz 0.40 cm podszewki w kolorze zbliżonym do niego.
Niezbędna również będzie żyletka (towar deficytowy)
WAŻNA RADA - TNIEMY NA LEWEJ STRONIE oczywiście żyletką (futerko nie traci zbyt wiele włosa).
Przyszywamy podszewkę oraz szlufkę która nam pomoże w przekładaniu kołnierza:)
Można doszyć sznureczki po obu stronach:)
(moim zdaniem mało praktyczne)
Sposobów noszenia jest wiele, zobaczę jak przyjdzie ZIMA :)
Bo kiedyś przyjdzie:))))))))
Pozdrawiam:)
Pięknie to zrobiłas i napewno sie przyda w zimie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko wyjść na łowy futerka i zastosować się do rad:) Myślałam, że więcej tego będzie potrzebne w metrażu ale jak tak to chyba w najbliższym czasie i ja zaryzykuje i z ciekawości sobie taki owijacz zafunduje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu jak zawsze Twoje pomysły mnie inspirują.
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie czarnego sztucznego liska do ozdobienia butów i teraz ... łamię się co uszyć :)
Całkiem fajnie wyszło. Muszę i ja spróbować, bo mam na pawlaczu w walizce trochę "futer" kupionych kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńTwoje sa lepsze niz moje!
OdpowiedzUsuń